Marnowanie jedzenia to od lat jeden z najpoważniejszych problemów współczesnego świata. Co roku na wysypiskach lądują tony jedzenia. Skutki są fatalne, bo w efekcie zwiększa się emisja gazów do atmosfery. Pamiętajmy, że wyrzucając jedzenie, szkodzimy środowisku, ale i samym sobie.
Jedzenie wyrzucamy głównie dlatego, że kupujemy za dużo produktów, co wynika z tego, że nie potrafimy dopasować ilości kupowanego jedzenia do naszych realnych potrzeb. Według szacunków razem ze zmarnowaną żywnością w naszych koszach na śmieci ląduje miesięcznie nawet około 200 zł! Jak zatem ograniczyć marnowanie jedzenia, by zaoszczędzić i nie zanieczyszczać planety? Każdy może mieć swój wkład w ochronę środowiska.
To Europejczycy i Amerykanie głównie marnują jedzenie. Każdy z nich wyrzuca rocznie nawet ponad 100 kg jedzenia, zaś dla porównania mieszkaniec Afryki tylko 5-10 kg. Skala marnowania jedzenia w dobrze prosperujących krajach jest zatrważająca, a wynika to najprawdopodobniej z faktu, że żywność jest relatywnie tania i większość ludzi nie nadaje jej zbyt dużej wartości.
Zdarza się, że kupione produkty nie zostają nawet otwarte. W Polsce marnuje się rocznie 9 mln ton jedzenia, z czego według statystyk 2 mln ton wyrzucają indywidualni konsumenci.
Co robić, by nie marnować jedzenia? Warto przemyśleć kilka kwestii i stosować się do prostych zasad:
Co prawda, nie mamy wpływu na marnowanie jedzenia w całym łańcuchu dostaw, ale możemy kontrolować to zjawisko jako indywidualni konsumenci. Najlepiej przygotować się przed zrobieniem większych zakupów i zapisać na kartce, czego konkretnie potrzebujemy, po wcześniejszym przejrzeniu zawartość półek kuchenny i lodówki. Pomoże to zapobiec dublowaniu się produktów, a w konsekwencji uchroni przed ich wyrzucaniem. Warto też zaplanować posiłki z wyprzedzeniem, ponieważ znacznie prościej jest zrobić racjonalne i ekonomiczne zakupy, gdy będziemy wiedzieć, co zjemy w najbliższym czasie.
Trzeba też zadbać o właściwe przechowywanie jedzenia. Można mrozić mięso, jeśli nie ma się w planach użyć go od razu. Wędliny, które zostały kupione na wagę i ofoliowane, najlepiej przełożyć do pudełka, a warzywa trzymać w dolnej szufladzie lodówki. Istotna jest też temperatura w lodówce. Trzeba ją dostosować do rzeczy, które akurat się tam przechowuje. Nie zapominajmy, aby używać zamrażalki, zwłaszcza gdy przygotujemy za dużo jedzenia. Gdy kupimy np. za dużo owoców, to pokrójmy je w kawałki, podzielmy na porcje i zamroźmy. W takiej formie będą idealne do smoothie. Zamrażanie to najmniej inwazyjna metoda przechowywania żywności, nie musimy się obawiać, że się zepsuje.
Warto wiedzieć, co znaczą określenia użyte przy terminie ważności, typu: „Najlepiej spożyć przed” czy „Należy spożyć do” i zwracać na nie uwagę. Nie kupujmy też produktów spożywczych na zapas, szczególnie tych, które łatwo i szybko się psują, a właśnie takie najczęściej trafiają do śmietnika; produkty o krótkim terminie przydatności do spożycia (głównie warzywa i owoce, ale też wędliny, nabiał i pieczywo).
Wiele osób praktykuje wyrzucanie resztek, a przecież w miarę możliwości można je wykorzystać. Z pozostałości mięsa z obiadu, można ugotować zupę, a warzywa z surówki dodać na kolację do omletu. Czerstwy chleb jest przecież doskonały i pyszny, gdy usmażymy go w jajku i zrobimy francuskie tosty. Możliwości jest naprawdę wiele.
Mniejsze porcje na talerzu to również świetny sposób na to, aby nie marnować jedzenia. Jak mawia wielu dietetyków, jemy oczami, dlatego często na naszych talerzach ląduje znacznie więcej jedzenia, niż jesteśmy w stanie zjeść. A co z resztą? Reszta trafia do kosza na śmieci. Żeby uniknąć marnowania żywności, lepiej po prostu nałożyć sobie na talerz mniej i w razie potrzeby sięgnąć po dokładkę. Jako społeczeństwo jesteśmy przyzwyczajeni do kupowania perfekcyjnie wyglądających warzyw czy owoców, a idealny wygląd niekoniecznie musi iść w parze z dobrą jakością i smakiem. Żywność o nieregularnym kształcie też jest pełnowartościowa pod względem odżywczym.
